Kończy mi się powoli miejsce na trzymanie tego wszystkiego, chyba muszę jakoś zorganizować sobie szafki, by to wszystko pomieścić i ładnie poukładać. Przejdźmy jednak do tego, co ostatnio przytuliłam. Niebawem dojdą zapewne kolejne przesyłki, bo na małe co nieco jeszcze czekam :)
1. Tołpa Planet of Nature, Wyszczuplający krem-żel antycellulitowy
Niestety mam tą pomarańczową skórę i próbuję z nią zawalczyć 4 dzień z tym produktem. Jest lekko klejący, ale na szczęście dosyć szybko się wchłania, zobaczymy czy podoła.
2. Green Pharmacy, Eliksir ziołowy do włosów wzmacniający, przeciw wypadaniu
Zapuszczam cięgle włosy, więc przybycie kolejnych na pewno mnie uraduje. Zobaczymy jak się sprawdzi.
3. Spirulina Algi morskie
Używam na twarz, bo walczę z podskórnymi syfkami i po brevoxylu moja buzia potrafi być podrażniona i przesuszona. Algi mają okropny zapach, ale dają przyjemne efekty. Mordka jest promienna, świeża, oczyszczona.
4. Yankee Candle, Home Sweet Home
Mój pierwszy wosk, muszę przyznać, że jeszcze nieużywany, bo nie mam podgrzewaczy i zawsze jakoś zapomnę kupić. Ale już w opakowaniu pachnie z daleka, pięknie na dodatek.
5. H&M Lip Balm
Jeden o zapachu wanilii, drugi o zapachu maliny. Oba mi się podobają. Nie dają żadnego koloru na ustach, ale ładnie pachną i dają błyszczącą poświatę.
6. Alterra Reine Pflanzenolseife Orange
Mydełko, które pachnie jak pomarańczowa oranżada w proszku z dzieciństwa :D
7. Kokaina Korund
Taki niepozorny zdzieraczek, a ładnie pozbywa się suchych skórek.
Dziękuję, że dzięki Tobie mogłam wypróbować te odżywki. Którąś z Aussie na pewno kupię, bo się sprawdzają :)
|
wygrana do testów od ofemini.pl |
Mój pierwszy BB krem i to 5 w 1, no ciekawe jak wypadnie na buzi. Wydaje się być lekko za ciemny, ale tak jak na poniższym zdjęciu całkiem nieźle stapia się z kolorem skóry.